Przejdź do treści

Najważniejsze są kadry. Polemika

Polemika Adama Dąbrowskiego z Maciejem Strzemboszem. 

 

Diagnoza dotycząca systemu partyjnego postawiona przez Maciej Strzembosza w artykule z dnia 8.01.2025 jest zasadniczo słuszna. Autor, szkicując ‘idealistyczną koncepcji partii Tak dla rozwoju’ wymienił pięć podstawowych warunków które musi ona spełniać aby odnieść sukces. Odniosę się po kolei do każdego z tych punktów:

  • „Musi być budowana od dołu. Bez przesądzania z góry, kto będzie jej liderem”.

Uważam to za założenie nierealistyczne. Wszystkie projekty; komercyjne lub społeczne, budowane od zera, opierają się zawsze na woli, sile i determinacji do działania lidera lub grupy liderów. To od ich determinacji zależy powodzenie projektu szczególnie w pierwszej fazie jego funkcjonowania. Na początku każda organizacja jest mała i słaba, brakuje jej zasobów. Nowa partia nie posiada oparcia w mediach, nie posiada finansowania z budżetu. W świecie drapieżników będzie karaluchem. Karaluch musi przede wszystkim przetrwać by przepoczwarzyć się w wyższą formę życia. Aby przetrwać etap karalucha, kierownictwo organizacji musi wykazać się hartem ducha i wolą walki. Największe ryzyka dla przetrwania organizacji są na samym początku. Ryzyka są zarówno zewnętrzne i wewnętrzne. 

Zgadzam się natomiast z Maciej Strzemboszem, że partia taka z założenia nie może być partią wodzowską czy też folwarczną. Jego ocena że parta z nazwiskiem wodza w nazwie to abberacja i patologia jest jak najbardziej słuszna. Jak zatem jest alternatywna? Jak wybrnąć z tego problemu? Otóż, w moim mniemaniu, rozwiązanie jest tylko jedno: oświecony dyrektoriat. Niewielka grupa liderów, motywowana idealistycznymi przesłankami, którzy zapewnią przeżycie partii-karaluchowi, ukształtują jego charakter, a w momencie gdy wyjdzie ona z inkubatora przekształcą ją w pełni funkcjonalną demokratyczną strukturę, w której władze regionalne wybierane są w regionach. Skąd wiadomo, że organizacja z fazy bycia karaluchem przekształci się w polityczne zwierzę nowej, pożądane formy? To zapewnić może tylko charakter liderów – dlatego mowa jest o oświeconym dyrektoriacie. Dobrze aby oświecony dyrektoriat był wystarczająco oświecony aby na etapie karalucha oprzeć się na mądrości, wiedzy i doradztwie dobrych, niezależnych, spełnionych zawodowo ludzi, którzy byliby dla niego intelektualnym i moralnym sparingpartnerem.


  • „Partia nie może tolerować żadnych transferów politycznych. W statucie musi być zapisane, że członkiem partii nie może być nikt, kto w ostatnich 5 latach należał do innej partii.”

Kierunek myślenia Macieja Strzembosza jest słuszny. Natomiast skoro jest słuszny to należałoby wysycić do granic możliwości pożytki które płyną z takiego sposobu myślenia i wykorzystać to jako przewagę konkurencyjną. Dlatego też, powyżej przytoczony warunek należałoby uzupełnić o drugi warunek: nikt kto kiedykolwiek był członkiem PiSu oraz PO lub innych partii, które kiedykolwiek tworzyły z nimi koalicje wyborcze nie może nigdy stać się członkiem nowej organizacji. Nigdy i żadnych transferów z tych środowisk. Nigdy i żadnych. Jeśli mamy w Polsce 29 milionów dorosłych obywateli, a Polska przeżywa bezprecedensowy w swojej historii etap rozwoju ekonomicznego i umysłowego, to bez problemu można znaleźć w Polsce kilkaset wartościowych ludzi, którzy nigdy nie byli ani w PO ani w PiS lub w partiach przystawkach. Po pierwsze, będzie można użyć tego argumentu jako najlepszej przewagi marketingowej dla rekrutacji nowych kadr. W Polsce jest mnóstwo ludzi którzy bieżącą politykę partyjną traktują z rzeczywistym obrzydzeniem, ale co do zasady chcieliby się zaangażować w pracę publiczną. Dotarcie do tych ludzi z przekazem, że w nowej organizacji nigdy nie będą musieli rywalizować z byłymi członkami PiSu oraz PO może stać się ogromną przewagą konkurencyjną. Po drugie, przyjęcie bezterminowo skutecznej szczepionki przeciwko POPiSowi, zabezpieczy nową organizację przed różnymi ryzykami. Przede wszystkim przed ryzykiem zarażenia się kulturowymi i organizacjami patologiami PO-PiSu.


  • „Wybór władz następuje dopiero po kongresie programowym, który zostaje zwołany po roku od powołania partii.”

Postulat nierealistyczny. Oświecony dyrektoriat musi się sformułować na samym początku i doprowadzić karalucha do poziomu samodzielności organizacyjnej. Dodatkowo, natura dzisiejszej polityki, jej silna mediatyzacja oraz social-mediatyzacja wymusza istnienie silnych, wyrazistych liderów, których wizerunek w początkowym etapie będzie utożsamiany z wizerunkiem nowej organizacji. Struktura komunikacji politycznej i jej obrazkowy charakter są bezlitosne. 


  • „Pisanie programu partii jest żmudne, ale nie wymaga nie wiadomo jakich nakładów.”

Program musi być akceptowalnym kompromisem pomiędzy członkami dyrektoriatu. Liderzy muszą wierzyć w to co reprezentują. Co do samem merytoryki, uważam za słuszne skorzystania ze wsparcia ekspertów. Natomiast powinno się to odbywać w formule zamkniętych, wąskich konsultacji pomiędzy liderami a ekspertami. Demokratyczna dyskusja o programie jest kolejnym czynnikiem ryzyka dla raczkującego karalucha. Praca nad programem w otwartej formule spotkań prowadzić będzie do kłótni, będzie ujawniała często drobne, ale strategicznie nieistotne różnice. Nie można pozwolić na to że dojdzie do sporów na tematy bardzo wrażliwe, ale strategicznie nieistotne.  


  • „Nowa partia powinna opracować kodeks etyczny zabraniający używania wobec oponentów politycznych takich słów jak zdrajca, wróg, oszust, oszołom itp. itd.”

Zdecydowanie tak. Najbardziej wyraziste dla opinii publicznej i mediów różnice nowego środowiska w porównaniu do starych środowisk powinny być w wymiarach: kadrowym i kulturowym. Wymiar kulturowy dotyczy zarówno sposobu myślenia o państwie i polityce, ale także form i stylu komunikacji. 

 

W publicystyce nie ma nic przyjemniejszego niż cytowanie klasyków. Także, jak mawiał Lenin: „kadry decydują o wszystkim”. 



Adam Dąbrowski

Zapisz się na powiadomienia o nowych analizach na twojepanstwo.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *