AUTORZY: PAWEŁ STRZELECKI I STANISŁAW KLUZA
Wykraczając poza warstwę dokumentów rządowych oraz typologię różnych polityk wynikającą z preferencji władz, warto zastanowić się jakie czynniki obiektywne wpływają na uwarunkowania prowadzenia polityki migracyjnej w Polsce. Wśród czynników tych można wymienić: kontekst historyczny, położenie geograficzne i względy geopolityczne, selektywność migracji (kto jest zainteresowany przyjazdami do Polski), nastawienie społeczne (migracje jako polityczny temat tabu) oraz przygotowanie administracji rządowej do wdrażania różnych rozwiązań polityki migracyjnej.
Kontekst historyczny
Dla właściwego uchwycenia podstaw do tworzenia polityki migracyjnej warto zwrócić uwagę na historyczne uwarunkowania tego procesu. A przede wszystkim to, czym w różnych okresach historii Polski różnił się polski model społeczny ludności, kształtujący się w związku z uczestnictwem napływowych migrantów w rządzeniu krajem. W szerszym kontekście historycznym obecna polityka migracyjna może odwoływać się do spuścizny Pierwszej Rzeczpospolitej, które było rozległym państwem europejskim mającym w swoich granicach wiele narodowości, kultur i religii, które przez wieki współtworzyły państwo, które na tle współczesnych jawiło się jako przykład tolerancji.
Gwałtowne przyspieszenie rozwoju świadomości narodowej nastąpiło jednak dopiero w XIX wieku. W tym okresie, na ziemiach polskich podzielonych pomiędzy trzy wielkie mocarstwa, mimo niesprzyjających okoliczności (a może właśnie za ich sprawą), krystalizowała się myśl polityczna różnych odcieni. Ze szczególną sytuacją mamy do czynienia w okresie po zakończeniu I wojny światowej. W okresie międzywojennym zostały przeprowadzone dwa spisy powszechne (1921 roku oraz 1931 roku). Pokazywały one, że odrodzona w 1918 roku II Rzeczpospolita również była krajem wieloetnicznym i wieloreligijnym.
Spis powszechny z roku 1921, wskazywał, że ludność o pochodzeniu polskim stanowiła 69,2 proc., rusińska (ukraińska) – 14,3 proc., białoruska – 3,9 proc., niemiecka – 3,9 proc. a żydowska – 7,8 proc. ludności ogółem (0,8 proc. – „inna” i „niewiadoma”). W porównaniu z II Rzeczpospolitą tygiel etniczny przedrozbiorowej Polski miał trochę inny charakter, gdy na tle różnic narodowościowych nie tworzyły się szczególnie ostre podziały (jeśli takie występowały, miały charakter „stanowy” lub wyznaniowy), natomiast od czasu krystalizowania się koncepcji państw „narodowych” dały o sobie znać negatywne skutki – zwłaszcza w okresie międzywojennym i tuż po wybuchu II wojny światowej – braku działań, które dziś można byłoby określić jako zintegrowaną politykę migracyjną.
Spis powszechny przeprowadzony po zakończeniu II wojny światowej wskazał, że liczba ludności w nowych granicach Polski spadła do 23,9 mln osób; Polacy mieli stanowić 20,5 mln osób, Niemcy (którzy w późniejszych latach sukcesywnie opuszczali kraj) stanowili ok. 2,3 mln osób, a co do ok. 400 tys. osób toczyło się swoiste postępowanie weryfikacyjne, zaś kolejnych 400 tys. osób określono ogólnie jako „inne narodowości/mniejszości etniczne” . W rezultacie II wojny światowej Polska stała się więc krajem niemal mono narodowym. I z taką strukturą ludności Polska przeszła niemal 45-letni okres PRL-u, a następnie rozpoczęła transformację jako kraj generalnie narodowościowo jednolity. Warto zauważyć, że w drugiej dekadzie XXI wieku, pomimo trwającego już procesu napływu imigrantów zarobkowych, Polska według danych Eurostatu była wciąż jednym z dwóch krajów z najmniejszą liczbą obywateli innych państw zamieszkałych ponad rok na swoim terytorium (Eurostat 2023). Z drugiej strony, jak się wydaje, wspólna historia z krajami regionu wpływa zarówno na stosunkowo dobre relacje i integrację obywateli państw regionu w Polsce, jednak może też powodować nieufność we wzajemnych stosunkach pomiędzy krajami w obawie przed zdominowaniem przez Polskę jako największy kraj regionu (przykład polskich inwestycji na Litwie) lub też zahamowania, jeśli chodzi o politykę migracyjną (np.: niechęć egzekwowania nauki jęz. polskiego cudzoziemców w obawie przed posądzeniem o przymusową polonizację).
Położenie geograficzne
Większość autorów zajmujących się geopolityką jest zgodna, że położenie geograficzne współczesnej Polski wyklucza dążenie do izolacjonizmu. Położenie na nizinie Środkowo-Europejskiej sprawia, że przez Polskę przebiegają zarówno szlaki komunikacyjne z linii wschód-zachód jak i północ-południe. Polska granica wschodnia jest jednocześnie wschodnią granicą całej Unii Europejskiej, a z drugiej strony Polska należy też do Strefy Schengen, co oznacza, że osoby, które migrują do naszego kraju mają bardzo łatwą możliwość podróżowania dalej do innych krajów UE, nawet, jeśli muszą to czynić nielegalnie. Oznacza to, że nasz kraj jest eksponowany na napływ imigrantów z różnych stron i różnych narodowości, a z drugiej strony, że ze względu na graniczne położenie ciąży na nas szczególna odpowiedzialność za zarządzanie zjawiskiem imigracji, gdyż podejmowane w tej kwestii decyzje mogą odbijać się na sytuacji innych krajów UE. Położenie geograficzne Polski oznacza także, że wraz z rosnącą atrakcyjnością polskiej gospodarki i rynku pracy trudno wyobrazić sobie stosowanie w praktyce utrzymywania jednolitości etnicznej (charakterystycznej np. dla Japonii), czy rozbudowanego procesu selekcji imigrantów stosowanego w krajach takich jak Kanada czy Australia.
Selektywność migracji
Omawiając czynniki wpływające potencjalnie na politykę migracyjną trudno abstrahować od pytania o cel przyjazdów imigrantów do Polski i związaną z tym określoną strukturę demograficzno-społeczną imigrantów. Dobrze widać to na przykładzie zmian struktury imigracji z Ukrainy w latach 2014-2021 oraz 2022-2024 omawianej w rozdziale I. W początkowym okresie wśród napływających imigrantów dominowały osoby z Zachodniej Ukrainy przyjeżdzające do Polski do prac sezonowych. W kolejnych latach, kryzys gospodarczy na Ukrainie sprawiał, że profil typowych imigrantów zmieniał się w kierunku osób pochodzących z centralnych i wschodnich regionów, osób lepiej wykształconych poszukujących pracy poza rolnictwem. W końcu napływ uchodźców wojennych w 2022 roku oznaczał przyjęcie w największym stopniu kobiet i dzieci. Sprawą do dyskusji pozostaje zatem, na ile polityka migracyjna może aktywnie wpływać na przyjazdy do Polski imigrantów o określonych cechach lub kwalifikacjach, a być może powinna skupić się na jak najlepszym wykorzystaniu potencjału ludzkiego osób, które trafiają do Polski. Wydaje się ponadto, że procesy migracyjne będą zaostrzać a nie łagodzić regionalne różnice w starzeniu się ludności. Analizy zarówno na poziomie globalnym (Niva et al. 2023), jak i na poziomie regionów Polski (Rosner, Stanny 2018) wskazują bowiem, że imigranci w zdecydowanej większości wybierają docelowo duże aglomeracje miejskie, w których, w przypadku Polski i tak starzenie się ludności przebiega wolniej niż w regionach bez dużych obszarów zurbanizowanych.
Przygotowanie administracji rządowej
Nawet najlepiej przygotowany teoretycznie system i program polityki migracyjnej wymaga istnienia machiny administracyjnej pozwalającej na przekuucie przepisów i zamierzeń w rzeczywiste działania. W rozdziałach IV.1 i IV.2 pokazane zostało, że podejmowane działania miały charakter reaktywny – bardzo często służyły rozluźnieniu regulacji w systemie, który okazywał się niewydolny w realizacji zadań związanych z obsługą imigrantów. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy naświetla raport z kontroli NIK dotyczącej problemów z obsługą przez urzędy rosnącej liczby cudzoziemców przebywających w Polsce (NIK 2019).
Jednym z głównych problemów systemu w 2019 roku (przed pandemią oraz wojną na Ukrainie) było wąskie gardło w obsłudze dużej liczby cudzoziemców chcących przejść z legalizacji pobytu czasowego w Polsce uzyskiwanego w bardzo liberalny sposób, najczęściej na podstawie oświadczeń o zamiarze zatrudnienia cudzoziemca wydawanych przez polskich przedsiębiorców, do pobytu stałego opartego na zezwoleniach na pracę, procedurze „testu rynku pracy” i innych procedurach wymagających zaangażowania urzędów. Paradoksalnie coraz trudniejsza sytuację w tym zakresie rozładował pretekst do liberalizacji podejścia także w przypadku długoterminowych pobytów imigrantów w Polsce jaki dała najpierw pandemia COVID-19 i przepisy związane z ograniczeniem mobilności, a w 2022 roku podejście do uchodźców z Ukrainy oparte na zrównaniu ich praw z obywatelami Polski – przy ograniczeniu do minimum czynności administracyjnych (wystarczyła rejestracja w PESEL-UKR). Nasuwa się zatem pytanie, czy ewentualne wprowadzenie systemu wymagającego bardziej czasochłonnych procedur urzędniczych byłoby w ogóle możliwe bez wcześniejszego wyposażenia urzędów w odpowiednie środki.
Postulaty dotyczące polityki migracyjnej
Ostatnie dziesięć lat, w których Polska jednocześnie zaczęła doświadczać starzenia się ludności oraz przejścia od kraju z ujemnym do kraju z dodatnim saldem migracji netto, wyznacza początek nowych trendów demograficznych, które będą kontynuowane w kolejnych dekadach. Niestety Polska nie posiada obecnie sformułowanej instytucjonalnie strategii polityki migracyjnej. Problem jest o tyle skomplikowany, że także w przeszłości trudno znaleźć spójny zbiór zasad jej prowadzenia. Wszystkie działania i decyzje w obszarze migracyjnym, tak widoczne w ostatnich latach, były bezpośrednio wynikiem potrzeb chwili, albo implementacji regulacji UE, albo wynikiem presji ze strony pracodawców (organizacji przedsiębiorców, rolników) związanej z brakami pracowników. W naszej ocenie prowadzenie polityki migracyjnej nie powinno mieć charakteru czysto reaktywnego, a reakcje decydentów nie powinny ograniczać się do działań interwencyjnych w odpowiedzi na kryzysy lub kalkulacji politycznej bazującej na bieżących nastrojach społecznych.
Można zaryzykować tezę, że historycznie rzecz ujmując, Polska spójnej polityki migracyjnej tak naprawdę nigdy nie miała. Wynikać to mogło po części z faktu, że w nowożytnej historii, pomijając epizody migracji związanych z wojnami, Polska była stałym „dawcą” migrantów na rynki krajów wysokorozwiniętych. Ta sytuacja się zmieniła, a od kilkunastu lat zachodzi już proces odwrotny – szybka transformacja od kraju o ujemnej do dodatniej migracji netto. Dzieje się tak z co najmniej kilku powodów: na sytuację decydującą o tej zmianie wpływ mają coraz częstsze krajowe deficyty na rynku pracy, rośnie zamożność społeczeństwa, a Polska przez te lata ewoluowała z kraju „rozwijającego się” do kraju pod wieloma względami ekonomicznie atrakcyjnego. Po trzecie procesy migracyjne będą warunkowane wojną lub jej zakończeniem za naszą wschodnią granicą.
Zmiana, jaka dokonała się w ostatnich latach na polskim rynku pracy, reperkusje wojny na Ukrainie oraz geopolityczne uwarunkowania Polski, wymagają zajęcia się na poważnie opracowaniem i sformułowaniem polityki migracyjnej.
Polityka migracyjna oparta jedynie na reaktywności (działanie wymuszane przez bieżącą sytuację) oraz na realizowaniu rozwiązań narzucanych (w tym ze strony niektórych państw europejskich) przez co bardziej wpływowe grupy interesów, nie jest pożądaną odpowiedzią ani na wyzwania obecne, ani przyszłe. Kwestia zgłaszanego zapotrzebowania na pracowników do sfery biznesu, także do rolnictwa (w tym wydłużanie możliwości pozostawania w Polsce), odpowiedź na oczekiwania organizacji międzynarodowych, mogą rozwiązywać pewne problemy gospodarcze w krótkim okresie, ale nie biorą pod uwagę potencjalnych wad takiego postępowania.
Rozpatrując wyzwania związane z migracją szczególną wagę należy więc przypisywać kształtującym się trendom nie tylko krótko i średnioterminowym, ale również długoterminowym na rynku pracy. Nie sposób pominąć także oczywistej zależności tego rynku od zjawisk demograficznych. Inaczej kształtują się zjawiska migracyjne, gdy na rynku istnieje nadpodaż pracy, a inaczej, gdy mamy do czynienia na nim z niedoborem rąk do pracy (tzw. luka na rynku pracy).
Ten niedobór będzie w szczególności widoczny w branżach usługowych oraz transporcie. Dodatkowo sezonowy popyt na pracowników będzie wychodził ze strony rolnictwa i budownictwa. Bardziej złożone procesy zajdą w przemyśle. Polska będzie podążać ścieżką wzrostu automatyzacji produkcji, ale jednocześnie utrzyma się popyt na pracę w wielu zawodach towarzyszących produkcji.
Niewątpliwy wpływ na zjawiska migracyjne dotyczące Polski ma nie tylko sytuacja na rynku pracy, ale także wojna za naszą wschodnią granicą. Należy brać pod uwagę scenariusz, że agresja Rosji na Ukrainę i przedłużająca się wojna skończą się w przewidywalnym, nieodległym okresie zawieszeniem broni, o ile nie zawarciem traktatu pokojowego. Jeśli w wyniku tychże Ukraina straci jednak jakąś część swojego terytorium na rzecz Rosji (pomimo politycznego wykluczania obecnie takiej możliwości), niewątpliwie będzie to miało wpływ także na migrację z tamtych terenów do Polski.
Wpływ na procesy migracyjne będzie miało choćby łączenie ukraińskich rodzin, należy więc wziąć pod uwagę możliwość wystąpienia drugiej fali emigracji z terenów Ukrainy do Polski. W dużej mierze mogą to być młodzi ludzie, niekoniecznie weterani wojenni oraz pochodzący nie tylko z terenów, na których były prowadzone działania wojenne.
Utrzymująca się niepewność, nawet jeśli działania wojenne ustaną, może sprawić, że wielu młodych ludzi może nie widzieć perspektyw w pozostawaniu w Ukrainie. Sytuacja taka nie miałaby miejsca, gdyby Ukraina została przyjęta do organizacji, do których aspiruje ze względu na zapewnienie długoterminowego rozwoju gospodarczego i bezpieczeństwa kraju (Unia Europejska, Pakt Północnoatlantycki).
Tak jak to zostało już wspomniane, w Polsce już od dłuższego czasu była podnoszona potrzeba przygotowania kompleksowej strategii demograficznej. U jej podstaw były kolejne prognozy demograficzne Polski w XXI w., które systematycznie potwierdzają ryzyko depopulacji i jej zagrożenie dla procesów gospodarczych i polityk społecznych. Jednak przygotowana 2022 r. przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej „Strategia demograficzna 2040” (MRiPS 2021) nie ujęła w swoich ramach m.in. problematyki migracyjnej. W praktyce skupiła się na dzietności oraz wsparciu preferowanych wzorców rodziny. Niekompletność i tendencyjność „Strategii demograficznej” wskazywały na jej wymiar polityczny i propagandowy i tym bardziej unaocznił to brak jej operacjonalizacji.
Brak przyjętych w przeszłości zasad długofalowej polityki migracyjnej może być postrzegany jako szansa na ich opracowanie bez konieczności przezwyciężania już istniejącego status quo, chyba, że jako status quo przyjmie się właśnie przyzwyczajenie do działania doraźnego i bez długofalowych zasad.
Proponowane zasady polityki migracyjnej
Celem raportu jest zastanowienie się na sytuacją Polski warunkującą zasady, które mógłby stać się długoterminowymi zaleceniami w polskiej polityce migracyjnej, i które czerpałyby z doświadczeń krajów wysoko rozwiniętych. Oczywiście, nie powinno jednak mieć miejsca proste przeniesienie któregokolwiek z tych modeli na grunt naszego kraju. Pamiętajmy też o wielu negatywnych doświadczeniach i procesach ubocznych towarzyszących polityce migracyjnej gospodarek wysokorozwiniętych. Istnieje też szereg specyfik, które trwale będą odróżniać Polskę od wielu innych wysokorozwiniętych państw. Kryteria, które to różnicują, to między innymi:
– poziom rozwoju gospodarczego i zamożność;
– bieżące i przyszłe potrzeby rynku pracy;
– położenie geopolityczne;
– struktura wieku ludności i inne wewnętrzne procesy demograficzne;
– procesy społeczne;
– uwarunkowania historyczne.
W kontekście w/w czynników na szczególną uwagę zasługują obecnie dwie kwestie. Pierwszą z nich jest wojna w Ukrainie, która została zapoczątkowana przyłączeniem Krymu do Rosji w 2014 r. Kolejną odsłoną tej wojny jest pełnoskalowa agresja militarna w 2022 r. i masowa emigracja w kolejnych miesiącach. Niepewność co do szybkości i sposobu zakończenia konfliktu w Ukrainie sprawiają, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dalszego rozwoju sytuacji jest długoterminowe pozostanie większości uchodźców z Ukrainy w Polsce i krajach Europy Zachodniej, być może związane także z kolejnymi migracjami związanymi z łączeniem rodzin rozdzielonych przez wojnę. Dla Polski jest to wyzwanie w zakresie dopasowania swojej „oferty migracyjnej” ze względu na realne potrzeby gospodarki oraz jej możliwości, ale również uwzględniając oczekiwania i predyspozycje migrantów z tego kierunku. Niepewność co do dalszych działań militarnych i politycznych Rosji głównie w relacjach z sąsiadującymi krajami, (będącymi w przeszłości częścią ZSRR), sugeruje, że tzw. „kierunek wschodni” powinien być rozważany znacznie szerzej, niż tylko przypadek Ukrainy w kontekście przyszłej polityki migracyjnej dla Polski. Nawet w przypadku zakończenia działań wojennych pozostaje kwestia regresu gospodarczego oraz długotrwałego utrzymywania się gorszych warunków życia w Ukrainie, ale także możliwej redefinicji korytarzy migracyjnych z krajów Azji Środkowej. Większa liczba migrantów z tych krajów może być zainteresowana przyjazdami do pracy w krajach Unii Europejskiej – w tym Polsce, a nie pracą na terytorium Rosji.
Drugą sprawą, której należałoby nadać większe znaczenie w krajowej polityce migracyjnej jest szeroko rozumiana kwestia „reemigracji” . Choć nie należy liczyć na nadmierną skalę odzewu na taką ofertę, to powinna być ona mocno wyeksponowana ze względów wizerunkowych oraz w kontekście akcentowania systemu wartości naszego kraju w relacjach międzynarodowych. Szeroki zakres „reemigracji” możemy podzielić na kilka kluczowych składowych:
– Zachęcenie osób, które wyemigrowały w okresie transformacji w poszukiwaniu pracy i lepszych warunków życia. Wiele z tych osób jest nadal w wieku produkcyjnym. Często osoby te posiadają rodziny z dziećmi, które niedawno osiągnęły dorosłość lub ją osiągną w nieodległej perspektywie. Migranci z tego okresu w zdecydowanej większości posiadają nadal bardzo silne relacje rodzinne z Polską.
– Stworzenie możliwości dla potomków emigracji z różnych okresów XX w.do przyjazdu do Polski. Powinno to być umożliwione poprzez uproszczoną procedurę uzyskiwania polskiego obywatelstwa dla osób, które go wcześniej nie posiadały.
– Pozostawienie otwartej możliwości kontynuacji repatriacji z krajów byłego ZSRR. Proces ten został zapoczątkowany w latach 90. XX w., ale nie osiągnął oczekiwanej skali, a obecnie praktycznie zanikł. Niemniej, niepewność co do warunków życia w byłych postsowieckich republikach może skłaniać do łatwiejszego wyjazdu do Polski osoby, które choćby symbolicznie mogą odwołać się do historycznej relacji przodków z Polską.
Nie należy oczekiwać, aby skala reemigracji była nadmiernie duża w obliczu problemów demograficznych Polski. Niemniej, wszelkie działania współtowarzyszące na rzecz integracji Polonii mają dodatkową wartość dla pozycji Polski. Efektem towarzyszącym działaniom na rzecz reemigracji może być nawiązywanie relacji handlowych ze środowiskami polonijnymi oraz tworzenie podmiotów i przedsięwzięć gospodarczych, które będą mocniej uwzględniać Polskę. Choć co do zasady polityka migracyjna nakierowana jest na osoby młodsze lub w wieku produkcyjnym, to nie należy odżegnywać się w schemacie „reemigracji” od promowania Polski, – jako miejsca, gdzie komfortowo można wracać również na starość.
Ważną kwestią dotyczącą polityki migracyjnej jest fakt, że Polska jako członek Unii Europejskiej powinna posiadać politykę migracyjną zbieżną ze standardami wypracowanymi w UE, w szczególności powinno dotyczyć to poszanowania praw człowieka i wymiaru humanitarnego. W naszej opinii nie zamyka to jednak tworzenia krajowych polityk migracyjnych, które są skrojone na miarę uwarunkowań poszczególnych państw (przykładowo wynikających z położenia geograficznego) oraz wpływania na ewolucję zasad polityki migracyjnej w całej UE. Polska ma podwójną szansę w kwestii wykreowania i uwiarygodnienia swojej polityki migracyjnej. Po pierwsze wiele z negatywnych doświadczeń migracyjnych UE w przeszłości jest obecnie przedmiotem debaty politycznej w krajach członkowskich. Oczekują one szerszej debaty w tej kwestii również na forum unijnym. Tymczasem za kilka miesięcy Polska obejmie Prezydencję w UE i jako kraj wiodący będzie miała szansę na mocniejsze wskazanie priorytetów tej kadencji oraz zaproponowanie kierunków debaty i autorskich rekomendacji. Po drugie, ostatnie doświadczenia Polski wobec migracji z Ukrainy i radzenia sobie w tym obszarze uwiarygadniają nasze państwo, że jest w stanie stworzyć samodzielnie swój model krajowej polityki migracyjnej.
W UE najczęściej debatę o migracji prowadzi się wokół parytetów ilościowych przyjmowanych migrantów lub ich zabezpieczenia socjalnego. Nie należy negować tych zagadnień, ale minione doświadczenia wskazują , że kompletna polityka migracyjna powinna zawierać jeszcze inne komponenty. Przykładowymi, które powinny być poważnie rozważone przez Polskę, mogą być:
– ewolucja polityki migracyjnej ze względu horyzont czasu (krótko-, średnio-, długoterminowa);
– elastyczność polityki migracyjnej w krótkim okresie ze względu na bieżące uwarunkowania koniunkturalne i społeczne;
– potrzeby rynku pracy (na poziomie krajowym i jednostek samorządu terytorialnego);
– działania na rzecz inkluzji zawodowej i społecznej;
– możliwość wydalania migrantów do krajów pochodzenia w przypadku naruszania zasad i oczekiwań stawianych przez państwo zapraszające;
– preferowane i wymuszone kierunki pochodzenia migrantów przyjeżdżających do Polski.
Rekomendacje
Z powyżej wymienionych zasad wynika, że do świadomie prowadzonej polityki migracyjnej potrzebne jest stworzenie odpowiedniej infrastruktury oraz monitorowanie rzeczywistych potrzeb gospodarki na osoby z zewnątrz. Umowna „zasada właściwej proporcji” powinna poszukiwać równowagi, aby nie doprowadzić do nadmiernej migracji w stosunku do możliwości i potrzeb państwa. Na poziomie rządowym powinien istnieć system monitorowania rzeczywistych potrzeb i możliwości Polski w zakresie parametrów polityki migracyjnej. W praktyce w różnych okresach Polska może wykazywać zmienną możliwość w zakresie przyjmowania migrantów. Sytuacja taka powinna być zdefiniowana na poziomie zasad prowadzenia polityki migracyjnej i uznawana przez Unię Europejską. Kryteria tej elastyczności powinny być zawczasu zdefiniowane, aby nie podlegały każdorazowo debacie lub negocjacjom politycznym.
Horyzont czasu w polityce migracyjnej jest ważny nie tylko z perspektywy krajowej, tj. wewnętrznych procesów demograficznych i rynku pracy. Prognozy demograficzne dla wszystkich państw świata (ONZ 2023) wyraźnie wskazują, że w krajach afrykańskich wzrost liczby ludności w tzw. wieku mobilnym (20-40 lat), w którym najczęściej podejmuje się decyzje o emigracji, będzie następował do końca wieku. Podobnie potencjalnymi źródłami imigracji do Europy w tym i Polski mogą być także kraje zachodniej i środkowej Azji, gdzie liczba osób w wieku mobilnym będzie rosła przynajmniej do połowy XXI wieku. Kraje afrykańskie mogą przy tym być najbardziej narażone na niekorzystne skutki zmian klimatycznych oraz wiążące się z tym ryzyko migracji, konfliktów zbrojnych i migracji przymusowych. Presja migracyjna w krajach będących ludnościowymi liderami kontynentu afrykańskiego takich jak Zimbabwe, Nigeria itd., których liczba ludności wzrośnie do 2050 o 50-60% będzie ogromna, niezależnie od zdolności tych krajów do stworzeniem godnych warunków pracy i życia dla swoich obywateli. Będzie ona jeszcze większa, jeśli rozwój gospodarczy państw afrykańskich nie będzie pozwalał na zapewnienie możliwości utrzymania obywateli w tych krajach i bodźce do migracji do wysoko rozwiniętych krajów Północy wciąż będzie jedyną możliwością ucieczki od nędzy.
Świadoma polityka migracyjna powinna zawczasu przygotować odpowiedź na scenariusze przyszłości wynikające z samych tylko prognoz demograficznych, zarówno na poziomie krajowym (kształtowanie warunków integracji na rynku pracy i w społeczeństwie imigrantów z krajów o innej kulturze i zwyczajach), jak i międzynarodowym (współpraca gospodarcza z krajami afrykańskimi, inicjatywy UE w tym zakresie).
Oczywiście istnieje gama czynników krótkoterminowych warunkujących procesy migracyjne, których nie sposób jest przewidywać, a z których konsekwencjami trzeba mierzyć się na bieżąco, są to dla przykładu eskalacje o charakterze zbrojnym, z powodu klęsk żywiołowych czy nagłego załamania gospodarczego. Zatem ważne jest, aby częścią polityki migracyjnej były narzędzia umożliwiające szybkie i elastyczne reagowanie w sytuacjach kryzysowych.
Ponadto, wahania koniunkturalne są przy tym naturalnym, choć trudnym przewidywania składnikiem rzeczywistości gospodarczej. W tym przypadku polityka migracyjna powinna zawierać odpowiedź nie tylko co robić w sytuacji braków pracowników o określonych kwalifikacjach, ale również brać pod uwagę możliwość czasowego wzrostu bezrobocia i dekoniunktury.
Doświadczenia rynku pracy w Polsce potwierdzają jego bardzo duże zróżnicowanie regionalne. Dotyczy to zarówno prostej miary, jaką jest stopa bezrobocia, jak również ze względu na zróżnicowane terytorialnie rozłożenie różnych sektorów w obrębie gospodarki. Oznacza to, że krajowa polityka migracyjna powinna bardzo mocno akcentować realne potrzeby lokalnych rynków pracy. Istotną rolę może odegrać tu szczebel powiatów. Na ich poziomie powinny być szacowane ilościowe i jakościowe parametry zapotrzebowania na pracę ze strony przyjezdnych. Także na poziomie powiatów powinna być prowadzona polityka inkluzji zawodowej i społecznej. W przypadku pracy dotyczy to możliwości kierowania do konkretnych pracodawców. Jednak o wiele ważniejsza jest oferta na rzecz inkluzji społecznej. To w tym obszarze Europa Zachodnia ma najwięcej negatywnych doświadczeń. W szczególności są one związane z tworzeniem się gett, gdzie migranci pozostają jedynie w swoim kręgu językowym i kulturowym.
Tymczasem, na poziomie samorządów istnieje możliwość organizowania edukacji dla migrantów, a w dalszej kolejności dla rodzin migrantów. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, że w soboty i niedziele większość szkół nie pracuje, więc mogą być wykorzystywane np. w celach nauki języka. To może mieć też dodatkową wartość w przypadku dzieci migrantów, aby ze względu na barierę językową nie odnotowywały opóźnień w procesie edukacyjnym. Również w zakresie polityki społecznej na poziomie samorządowym istnieje możliwość zapobiegania tworzeniu się gett poprzez nie koncentrowanie większych grup migrantów w jednym miejscu.
Kolejną, pozornie małą, ale reputacyjnie istotną kwestią przy budowie polityki migracyjnej, jest dostrzeżenie współczesnego trendu młodzieży z krajów rozwiniętych, aby po okresie nauki spędzić kilka lat pracując, podróżując i poznając inne strony świata. Dla młodych obywateli z krajów rozwiniętych w zasadzie nie istnieją znaczące granice w mobilności. Oznacza to, że atrakcyjna oferta państwa polskiego otwarcia się na tych młodych ludzi, zazwyczaj z wyższym wykształceniem i pochodzących z kręgów cywilizacji zachodniej jest atrakcyjnym modelem na podnoszenie kapitału ludzkiego w polskiej gospodarce i społeczeństwie.
Ostatnim postulatem dotyczącym elementów polityki migracyjnej jest stosowanie reguły „zobowiązania wzajemnego” , choćby w minimalnym zakresie. Dotyczy to pewnej sfery oczekiwań, które będą wypełniać migranci, aby móc trwale pozostać w Polsce. W przypadku ich nieprzestrzegania Polska powinna mieć prawo do wydalania poszczególnych osób. Kluczowe jest przestrzeganie polskiego prawa i systemu wartości. Ważne jest również aktywne uczestnictwo migrantów w procesie inkluzji społecznej w tym poprzez naukę języka. Do rozważenia jest uznawanie czynnego wysiłku w tym kierunku przez uczestnictwo w odpowiednich zajęciach z języka organizowanych przez samorządy. Etapowe wchodzenie w polskie społeczeństwo może być czynnikiem korzystnym dla obu stron. Zarazem włączenie się w społeczeństwo, choćby częściowa integracja, powinna dawać możliwość kolejnych uprawnień np. w obszarze łączenia rodzin. To istotnie obniża koszt takiego procesu dla migrantów i państw. Polskie doświadczenia w tym temacie są pozytywne jeszcze z XX w., choć nie dotyczyły zjawisk o bardzo dużej skali (np.Wietnamczycy, Grecy, Serbowie, Nepalczycy, etc). Wiedząc, że integracja społeczna i zawodowa są procesami, które mogą trwać kilka lat, warto ten proces wspomóc aktywnością ze strony samorządów. Doświadczenia pokazują też, że integracja społeczna zdecydowanie szybciej zachodzi wśród osób młodych i wykształconych.
Ostatnie komunikaty rządowe wskazują, że w MSWiA zostały rozpoczęte prace oraz zewnętrzne konsultacje nad opracowaniem zasad polityki migracyjnej dla Polski. Jej wstępny pomysł ma być gotowy w drugiej połowie 2024 r., a następnie przyjęty z końcem roku. Mamy nadzieję, że raport ten może być głosem w dyskusji nad tym tak ważnym dla naszego kraju dokumentem.
*dziękuje profesorowi S. Kluzie za zgodę na publikację konkluzji z raportu 'Polska polityka migracyjna’ na twojepanstwo.pl
Zapisz się na powiadomienia o nowych analizach na twojepanstwo.pl
Bardzo ciekawe. Brawo dla autora.